wtorek, 28 listopada 2017

Wielki ogarniacz życia, czyli jak być szczęśliwym, nie robiąc niczego - Pani Bukowa wcale nie mówi, jak żyć


Nie da się ukryć, że żyjemy w czasach, w których ogromnemu pośpiechowi i pogoni za sukcesem zawodowym, towarzyskim i szeroko pojętą samorealizacją nieustannie towarzyszą coraz wyższe wymagania. Od kobiet wymaga się nienagannej figury, wysmakowanego stylu, od mężczyzn jeżdżenia wypasionymi brykami, a od każdego po równo brylowania w mediach społecznościowych i bycia na bieżąco z wszystkimi nowinkami technologicznymi, ploteczkami, newsami itp. Żeby to wszystko ogarnąć trzeba nie lada samozaparcia i umiejętności organizacyjnych, stąd duża popularność poradników dotyczących diety, dążenia do osiągania sukcesu, organizacji życia i miliona innych aspektów. A co jeśli można być szczęśliwym bez tego wszystkiego?

 




Tytuł: Wielki ogarniacz życia, czyli jak być szczęśliwym, nie robiąc niczego
Seria: -
Autor: Pani Bukowa
Wydawnictwo: Flow Books
Liczba stron: 304






Oczywiście Wielki ogarniacz życia nie należy do tego rodzaju poradników. Nie znajdziemy tu porad dotyczących odnajdywania harmonii w swoim życiu, praktykowania slow life (choć i tego Pani Bukowa próbowała), zmiany nawyków itp. W zasadzie Ogrniacz nie jest żadnym poradnikiem. Pani Bukowa, która na facebooku zdobyła dużą popularność za sprawą swoich spostrzeżeń na temat "ogarniania życia", przedstawia tym razem historyjki dotyczące różnych aspektów i robi to z ogromnym dystansem, inteligentną ironią i zupełnie na przekór panującym trendom.
Wielki ogarniacz życia czyta się błyskawicznie, a to za sprawą krótkich rozdziałów, z których każdy stanowi osobną historię, dużej liczby grafik, cytatów z Internetu, list itp. Taki układ może przywodzić na myśl klasyczne poradniki, ale sama treść pokazuje co innego. Pani Bukowa, jak sama mówi o sobie, lubi jedzenie i internety. I wino. I leżeć sobie. Mało kto się do tego przyzna, bo przecież w modzie jest bycie fit, uprawianie sportów i ciągła dieta, ale większość z nas lubi takie rzeczy. Której z nas nie zdarzyło się, że lekiem na całe zło tego świata była pizza, wino i pogaduchy z koleżanką, a mordercza dieta kończyła się w momencie przejścia obok półki ze słodyczami w sklepie?


Bardzo ciekawi mnie sama autorka, która zarówno w mediach społecznościowych, jak i w książce ukrywa się pod pseudonimem. Mimo to wrzucane na facebooka sentencje, czy opisane w książce sytuacje sprawiają, że wiele kobiet traktuje ją po trosze jako koleżankę, która nie musi nawet pytać, tylko po prostu rozumie. W każdym razie pewnie nie jestem osamotniona w odczuciu, które towarzyszyło mi podczas lektury, a które wyglądało mniej więcej tak: "o kurczę, to o mnie! Skąd ona wiedziała?". Pani Bukowa przypomina, że nikt nie jest idealny, ale nie jest to żaden powód do rozpaczy. Wpadki podczas randek, czy na rozmowach kwalifikacyjnych, plany urlopowe, które nie wypaliły, nieudany biznes, czy imprezy okazujące się klapą to coś, co zdarza się każdemu. A jeśli ktoś twierdzi inaczej, to znaczy, że kłamie (sprawdzone info, jak nie wierzycie, to poczytajcie, jak Bukowa zdobyła fejm na instagramie :D)

Książka jest prawdziwą skarbnicą cytatów, które trafnie podsumowują codzienność i towarzyszące jej wydarzenia. Podawane są bez owijania w bawełnę, bez zbędnego patosu, ale także bez serwowania truizmów i na totalnym luzie. Autorka ma bystre oko jeśli chodzi o obserwowanie rzeczywistości i wyłapywanie jej absurdów. Jedno z jej spostrzeżeń przemawia do mnie szczególnie i chyba oprawię je sobie w ramkę i powieszę nad łóżkiem :D Oto i ono:


Tym, co podbiło moje serce w Ogarniaczu jest poczucie humoru i dystans, z jakim autorka podchodzi do swojego (a w każdym razie opisywanego) życia. Doskonale zdaje sobie sprawę, że daleko jej do ideału (jak choćby w historii o tym, jak nie iść na basen, albo o tym, jak się nie wysypiać), popełnia błędy i nie jest mistrzem w ogarnianiu życia, trwoniąc często czas na długie wylegiwanie się w łóżku, oglądanie seriali i inne rzeczy, zamiast których mogłaby robić coś, co zmieni jej życie. Mimo to nie sprawia wrażenia kogoś, kto cierpiałby z powodu tego, kim jest i na jakim etapie życia się znajduje. Pani Bukowa wkurza się jak każdy człowiek, ale summa summarum przyjmuje porażki ze spokojem i nie robi z tego tragedii równej końcu świata. Sposób, w jaki opowiada o swoich przygodach powoduje, że praktycznie przez całą lekturę ma się wielkiego banana na twarzy.

źródło: https://web.facebook.com/panibukowapl/
Można odnieść wrażenie (przynajmniej po tym, co do tej pory napisałam), że Wielki ogarniacz życia to taka książeczka dla leniwych buł (takich jak ja na przykład), która utwierdzi je w przekonaniu, że nie muszą robić absolutnie nic ze swoim życiem, a i tak będzie ono cudowne i wspaniałe. To nie jest tak. Pani Bukowa próbowała wielu rzeczy, od własnego biznesu, przez remont łazienki, umawianie się na randki itp. aż do zmiany pracy, tylko że nie każde to przedsięwzięcie kończyło się sukcesem. Najważniejszy jest jednak fakt, że mimo tych porażek, takie sytuacje miały swoje plusy, i to bardzo istotne. I to właśnie pod tym kątem warto patrzeć na Ogarniacz, bo przypomina on, że nawet jeżeli coś nie poszło zgodnie z Twoim planem, to nie znaczy, że jest to od razu porażka, przeciwnie - może to być początek czegoś dobrego i ważnego.

Nie wiem, kim jest Pani Bukowa, ale mam wrażenie że to ktoś, z kim bym się dogadała i mogła wybrać się na piwo i pogaduchy. Myślę, że sporo kobiet odnajdzie w jej historiach coś, co znają z własnego życia. Swoją drogą, dobrze jest mieć świadomość, że w świecie zdominowanym przez nierealne wzorce i wymagania wzięte z kosmosu są osoby tak samo jak ja nie do końca ogarnięte, nie do końca doskonałe, ale mimo wszystko całkiem szczęśliwe :)
8/10

Big up!

24 komentarze:

  1. Też niedawno przeczytałam;-)
    I się uśmiałam!Pod wieloma spostrzeżeniami bym się podpisała. Ale ja takiego poczucia humoru nie mam... ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też chciałabym mieć taki dystans do życia jak Pani Bukowa :)

      Usuń
  2. Zawsze mnie bawią złote myśli Pani Bukowej :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Piszesz w ciekawy sposób o tej książce i widać, że wartościowa, skoro tak dobrze ją oceniłaś:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Znam Panią Bukową oraz Pana Buka właśnie z Facebooka. :D Są bardzo prawdziwymi postaciami, uwielbiam ich wpisy!

    Pozdrawiam nie bukowo ale jeżowo
    Nikodem z https://zaczytanejeze.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lubię ich właśnie za to, że mogę utożsamić się z tymi wpisami :)

      Usuń
  5. Czytałam już kilka pozytywnych opinii o tej książce i chyba się na nią skuszę. Myślę, że mi się spodoba. ;)

    Bardzo chętnie zaobserwuję bloga, żeby wpadać częściej, pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  6. Książka zwróciła moją uwagę na instagramie :) Chętnie bym do niej zajrzała, a te cytaty to strzał w 10. Pani Bukowa jest mistrzynią ciętej riposty :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Myślę, że warto dążyć do własnego szczęścia własnymi ścieżkami, niekoniecznie tymi wyznaczonymi prze najnowsze trendy. Choć nikt nie zabrania próbować :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie znam Pani Bukowej, ale na sto procent to nadrobię :) Te cytaty mnie rozwaliły:) I skoro w książce nie poucza mnie jak żyć, za to zapewni mi na twarzy uśmiech, to biere xd

    OdpowiedzUsuń
  9. Brzmi ekstra. :) Lubię takie rozweselające lektury, szczególnie gdy za oknem szaro, buro i ponuro. :)

    OdpowiedzUsuń
  10. To musi być książka o mnie! Na 100%! Ja lubię jeść, leżeć, pić (herbatę ;)) i ogólnie nic nie robić. Nie jestem fit, nigdy chyba nie będę, bieganie dla "przyjemności" jest zdecydowanie nie dla mnie. Po co mam biec, jak mogę usiąść i sobie film obejrzeć? Po książkę na pewno chwycę, bo to książka która chyba stanie u mnie na półce oprawiona w ramkę! Uwielbiam książki gdzie autorki nie boją się wyrazić tego co myślą. Takie kobiety powinny rządzić światem! :D

    OdpowiedzUsuń
  11. Coś na teraz, nie? :) Akurat szukam czegoś podobnego na obecne paskudne klimaty za oknem :)

    Pozdrawiam i zapraszam na konkurs :)
    Ewelina z Gry w Bibliotece

    OdpowiedzUsuń
  12. Brzmi ciekawie. Już kiedyś na nią polowałam, ale jakoś to przygasło. Może w końcu się na nią zdecyduje. Tym bardziej, tak jak to napisałaś, żyjemy w Świecie, w którym dążenie do bycia idealnym jest ponad wszystko :)

    OdpowiedzUsuń

Jeśli podobał Ci się wpis - zostaw komentarz. Będzie mi bardzo miło :)
A jeśli Ci się nie podobał - to też zostaw komentarz, byle (w miarę) cenzuralny i konstruktywny - chętnie dowiem się czegoś, czego bez Twojej pomocy bym się nie dowiedziała i poznam Twoje spojrzenie na dany temat :)