sobota, 17 września 2016

... i masz pan rebelię - "Kosogłos" Suzanne Collins

Dużo się u mnie ostatnio dzieje. Chyba mogę powiedzieć, że w moim życiu zaszły zmiany o 180 stopni. Pierwsza połowa września upłynęła mi na życiu na walizkach, ucieczce na mój prywatny koniec świata i znalezieniu pracy. Na szczęście, wybierając się na koniec świata, nie zapomniałam o spakowaniu "Kosogłosa" ("Kosogłosu"?). Wcześniejsze spotkania z Katniss nie były idealne, o czym pisałam tutaj i tutaj, ale nie mogłam odmówić sobie poznania końca historii. Co z tego wynikło?  - zobaczcie sami.

sobota, 3 września 2016

"Cmentarz zapomnianych książek" - Carlos Ruiz Zafon

Tak szczerze mówiąc, miałam w planach powrót do serii Zafona, ale w nieco odleglejszej przyszłości, na pewno nie teraz, tym bardziej, że "Szczygieł" czeka na swoją kolej od początku wakacji. Kiedy jednak zobaczyłam książki w bardzo okazyjnych cenach, nie mogłam się powstrzymać, a paradoksalnie ostatecznie przekonało mnie kieszonkowe wydanie, które zabierałam ze sobą dosłownie wszędzie i czytałam w każdej wolnej chwili. Uwielbiam prozę Zafona, dlatego trzy dość grube tomy pochłonęłam bardzo szybko.