czwartek, 17 maja 2018

Porozmawiajmy o seksie... | Neuroerotyka. Rozmowy o seksie i nie tylko - Jerzy Vetulani, Maria Mazurek

Obok wysypu wszelkiej maści książek typu young/new adult, fantastyki i kolejnych kryminałów wypuszczanych hurtowo przez pana Mroza, ostatnio spore wzięcie ma też literatura popularnonaukowa, co, według mnie, jest zjawiskiem bardzo pozytywnym. Widziałam w ostatnim czasie szczególnie dużo recenzji książek Mózg rządzi i Zapytaj astronautę (które znalazły się na mojej niekończącej się liście książek do przeczytania). Oczywiście takich pozycji jest znacznie więcej i w prosty sposób wyjaśniają one często zawiłe tematy i dotyczą przeróżnych dziedzin życia. Okazuje się, że o seksie również można pisać w taki sposób.

 
Tytuł: Neuroerotyka. Rozmowy o seksie i nie tylko
 Seria: - 
Autor: Jerzy Vetulani, Maria Mazurek
Wydawnictwo: Znak Horyzont
Liczba stron: 304
Tłumaczenie: -










Nazwisko profesora Vetulaniego gdzieś tam obiło mi się o uszy, ale przyznaję, że przed przeczytaniem książki nie potrafiłabym powiedzieć nic na jego temat. Tymczasem jest to postać niesamowicie barwna i ważna dla polskiej nauki. Jerzy Vetulani był psychofarmakologiem, neurobiologiem, biochemikiem, profesorem nauk przyrodniczych, a także konferansjerem i jednym z założycieli Piwnicy pod Baranami (dopiero po tej wiadomości uświadomiłam sobie, skąd znam to nazwisko :D). Oprócz tego zajmował się popularyzacją nauki poprzez różne konferencje, wywiady i książki. Maria Mazurek natomiast jest dziennikarką Gazety Krakowskiej i autorką książek. Profesora Vetulniego poznała przypadkiem, jednak ta znajomość przerodziła się w fantastyczną relację i zaowocowała między innymi napisaniem Neuroerotyki.

Po takim wstępie ktoś może zapytać: no i co? Profesor w książce stwierdzi, że nie ma czegoś takiego jak zakochanie i będzie wyliczał niemożliwe do zapamiętania nazwy substancji, które wydzielają się kiedy stwierdzimy, że ktoś nam się podoba? Otóż nie. Mimo całego swojego dorobku naukowego profesor do samego końca pozostał osobą niespotykanie bezpośrednią, cyniczną i swobodnie obalającą tabu. Przez całe swoje życie, nawet kiedy dobiegł osiemdziesiątki, lubił wyskoczyć sobie na jakąś szaloną imprezę, mając w poważaniu zdanie innych. Taki też jego obraz wyłania się z Neuroerotyki.


Książka jest zapisem rozmów pani Mazurek i profesora i podzielona jest na osiem rozdziałów, w których poruszane są między innymi kwestie tego, po co w ogóle nam seks, inicjacji, poligamii, zboczeń, pornografii, antykoncepcji, czy seksu wśród osób starszych. Tematyka jak widać nie należy do rodzaju tych, o których radośnie opowiadają prezenterzy telewizji śniadaniowej. I jak się tak zastanawiam, to, cytując klasyka, mam mały dysonans, bo z jednej strony żyjemy w czasach, kiedy nagość roznegliżowanych, ponętnych pań i panów dosłownie nas zalewa - w teledyskach, czasopismach, na instagramach itp., a z drugiej strony wciąż pojawiają się dylematy typu: "mam guza pod kolanem, czy to może być ciąża pozamaciczna?". Dodatkowo wymienionych wcześniej zagadnień nie tłumaczy tutaj żaden młody seksuolog, tylko osiemdziesięcioletni, jak nazywa go współautorka, Starzec. I wiecie co? - Dzięki temu Neuroerotyka jest książką absolutnie niezwykłą.

Może i okładka, na której przedstawieni są dryfujący gdzieś w przestrzeni goli ludzie układający się w kształt helisy nie jest jakoś specjalnie zachęcająca, ale zapewniam, że warto zajrzeć do treści. Nie trzeba obawiać się niezrozumiałych terminów biologicznych czy medycznych. Profesor miał dar przekazywania wiedzy - treść bez problemu dotrze zarówno do ludzi z wyższym wykształceniem, jak i do rolników, ekspedientów, taksówkarzy, czy kogo tam jeszcze, i do nastolatków. Vetulani oczywiście używa terminologii specjalistycznej, ale żeby ją wyjaśnić, podpiera się wynikami badań oraz przywołuje przykłady z życia codziennego, a także ze świata zwierząt (wiecie ilu homoseksualistów jest wśród łabędzi? - bardzo dużo :P). Przy tym wszystkim często nie przebiera w słowach, używa kontrowersyjnych porównań i, mówiąc kolokwialnie, nie certoli się z jakimikolwiek konwenansami. Najważniejsze jest jedno: trzeba zrozumieć, że seks jest czynnością najnormalniejszą w świecie i nie powinno się go traktować jako coś nieczystego czy wstydliwego (nie mówimy tutaj oczywiście o jakichś patologiach i wykolejeniach moralnych). Dodatkowo można, a nawet należy, czerpać z niego przyjemność w każdym wieku (po osiągnięciu dojrzałości płciowej oczywiście :P). Trzeba tylko zrozumieć jego istotę i funkcje.


Profesor nie miał żadnego problemu z wygłaszaniem kontrowersyjnych tez, o ile tylko był pewien ich słuszności. Bez sztucznego obłaskawiania tematu krytykował "Teologię ciała" Jana Pawła II i podejście Kościoła do seksualności, uważał pornografię za "wentyl bezpieczeństwa" dla osób o moralnie wątpliwych upodobaniach seksualnych i twierdził, że monogamia nie do końca jest naturalnym stanem rzeczy dla człowieka.Wszystko oczywiście jest jasno uargumentowane i skłania do zastanowienia się nad tematem.

W Neuroerotyce urzekło mnie to, w jaki sposób ta książka jest napisana. Rzeczowość w omawianiu tematu jest zgrabnie przez profesora łączona z niewybrednymi wstawkami, zabawnymi akcentami i anegdotami. I znowu pojawia się mały paradoks, który ogromnie mi się podoba: wydawać by się mogło, że osoby starsze, patrząc na dzisiejszą młodzież, kiwają tylko potępiająco głowami i załamują ręce nad upadkiem obyczajów. Tymczasem to wiekowy profesor często swoimi stwierdzeniami wprowadza w konfuzję młodą rozmówczynię. Wydaje mi się, że dzięki temu widać życiowe doświadczenie i mądrość profesora, a także radość życia i czerpania z niego pełnymi garściami, które zachował nawet w podeszłym wieku.


Format książki, czcionka, a przede wszystkim absorbująca treść sprawiają, że Neuroerotykę po prostu się chłonie. Niestety, książka nie została dokończona ze względu na śmiertelny wypadek profesora. Chociaż chciałoby się więcej, to ostatnie zdania Neuroerotyki są piękne w swojej prostocie i w kontekście odejścia profesora niosą niby oczywiste, ale jednak ważne przesłanie. Jakie? - Nie zdradzę Wam, ale polecam to sprawdzić :D


Neuroerotyka. Rozmowy o seksie i nie tylko to książka zabawna, ale też mądra, a przede wszystkim potrzebna. W sposób zaskakujący pozwala poszerzyć wiedzę, ale jednocześnie rzuca inny punkt widzenia na kwestie seksu i seksualności. Polecam ją każdemu - nie tylko dla inteligentnej rozrywki, ale również w pewien sposób dla zrozumienia siebie i swoich potrzeb.
8/10

Książka od wydawnictwa:
https://www.znak.com.pl/wydawnictwo-Znak-Horyzont
 
Big up!

2 komentarze:

  1. Nie czytam takich książek, ale chętnie zacznę, bo coraz bardziej mnie one interesują. Jednak muszę trochę odpocząć na razie od takich "naukowych" rzeczy, bo liceum i matura mnie wykończyły totalnie i odebrały jakieholwiek chęci poznania świata :D

    Pozdrawiam i zapraszam:
    Biblioteka Feniksa

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No tak, tez pamiętam, że przed maturą moją lekturą do poduszki było repetytorium :D ale teraz będziesz miała najdłuższe wolne w życiu, więc i odpoczniesz, i poczytasz na spokojnie :D

      Usuń

Jeśli podobał Ci się wpis - zostaw komentarz. Będzie mi bardzo miło :)
A jeśli Ci się nie podobał - to też zostaw komentarz, byle (w miarę) cenzuralny i konstruktywny - chętnie dowiem się czegoś, czego bez Twojej pomocy bym się nie dowiedziała i poznam Twoje spojrzenie na dany temat :)