Tytuł: Królestwo za mgłą
Autor: Zofia Posmysz, Michał Wójcik
Wydawnictwo: Znak Literanova
Liczba stron: 320
W
sumie to nie wiem od czego zacząć. Są takie książki, które po prostu są
potrzebne. Które trzeba przeczytać, żeby coś sobie uświadomić. Pewnego rodzaju
książki-świadectwa. Bez wątpienia "Królestwo za mgłą" jest jedną z
nich.
Książka
to wywiad rzeka przeprowadzony przez Michała Wójcika z Zofią Posmysz -
więźniarką obozów Auschwitz, Raensbruck i Neustadt-Glewe, numer 7566. Do obozu
trafiła w wieku 19 lat, przeżyła pobyt w karnej kompanii, eksperymenty medyczne
i Marsz Śmierci. W książce opowiada o rzeczywistości "za drutami",
walce o przetrwanie i życiu po wojnie, kiedy była m.in. dziennikarką Polskiego
Radia. Sposobem na pewnego rodzaju pogodzeniem się z nieludzkimi przeżyciami,
których doświadczyła, było dla niej pisanie, którego wynikiem jest m.in.
"Pasażerka" i "Wakacje nad Adriatykiem" - szokujące i
zmieniające oblicze literatury obozowej pozycje.
Michał
Wójcik jest dziennikarzem, historykiem i współautorem m.in. "Ptaków
drapieżnych" - książki, której recenzja była pierwszą na moim blogu.
Jestem pełna podziwu dla autorów za ich wiedzę i misję, której się podjęli,
gdyż jesteśmy ostatnim pokoleniem, które relacji z okresu II wojny światowej
może posłuchać z ust osób, które go przetrwały.
Książka
jest podzielona na 15 rozdziałów, a każdy z nich jest zapisem jednego spotkania
z Zofią Posmysz. Kobieta opisuje świat obozowy takim, jaki był - ze wszystkimi
okropnościami, głodem, zimnem, nieludzkimi warunkami sanitarnymi i ogólnym
upodleniem człowieka, ale także z tymi lepszymi momentami, które rzadko, ale
jednak się zdarzały. Historia jest wręcz wstrząsająca, tym bardziej, że pani
Zofia trafiła do Auschwitz mając zaledwie 19 lat, za kolportaż ulotek, z którym
tak naprawdę nie miała nic wspólnego. Za cel postawiła sobie przeżycie i
osiągnęła go.
Uderzająca
jest szczerość tego wywiadu-rzeki. Kiedy patrzy się na fotografie zamieszczone
w książce, nie chce się wierzyć, że przedstawiona na nich starsza pani przeżyła
w najlepszych latach swojego życia piekło na ziemi. Mimo iż upłynęło ponad 70
lat od zakończenia II wojny światowej, niektóre przeżycia do tej pory są dla
niej zbyt bolesne. Mimo to pani Zofia nie boi się porzucić mitu wyłącznie
zdegenerowanych i bestialskich Niemców oraz wyłącznie uciśnionych Polaków,
Żydów i przedstawicieli innych nacji. Na podstawie własnych doświadczeń i
obserwacji opowiada o zdarzających się ludzkich odruchach wśród SS-manów i o
tym, że więźniowie obozu tworzyli swego rodzaju społeczeństwo klasowe. Przy tym
wszystkim nie pozostawia jednak wątpliwości, kto był winowajcą.
Po
przeczytaniu "Królestwa za mgłą" nie dają mi spokoju dwie rzeczy. Po
pierwsze postać Anneliese Franz. Pani Zofia, dzięki pełnieniu funkcji jej
sekretarki, kreśli niesamowicie ciekawy, choć niepełny portret psychologiczny
SS-manki. Druga rzecz to opis mgły unoszącej się nad obozem i przenikającej go.
Ta mgła to jedyna pozostałość po palonych ciałach, stąd zapach śmierci był
nieodzownym towarzyszem więźniów. Chyba nawet nie jestem w stanie wyobrazić
sobie czegoś takiego. Oczywiście tytuł nawiązuje do tej właśnie mgły. Tak
widziała rzeczywistość Ptaszka - przyjaciółka pani Zofii. Obóz był królestwem,
a SS-mani Rycerzami Trupiej Czaszki. Ten opis, makabryczny wręcz w swoim
porównaniu daje do myślenia.
Choć
tematyka II wojny światowej jest mi bliska, nigdy nie sięgałam po literaturę
obozową. Wydaje mi się, że był to mój błąd, bo mimo że minęło tyle lat od
zakończenia wojny, temat obozów jest jak najbardziej aktualny i powinien być
przybliżany zwłaszcza młodemu pokoleniu, czego dowodzi obecna działalność pani
Zofii. "Królestwo za mgłą" jest książką, którą warto przeczytać, gdyż
skłania do refleksji i uświadamia pewne istotne - z punktu widzenia
historii i przede wszystkim człowieczeństwa - aspekty.
Za
możliwość przeczytania książki serdecznie dziękuję Wydawnictwu Znak Literanowa.
Sięgam po literaturę obozowa kiedy tylko mam okazję. Po ten tytuł też z pewnością kiedyś sięgnę.
OdpowiedzUsuńMatko, jak tytuł książki jest przerażająco adekwatny, działa na wyobraźnię...
Rzadko sięgam po literaturę obozową, ponieważ bardzo przeżywam te wszystkie drastyczne sceny. Niemniej jednak mam ochotę zmierzyć się z powyższą publikacją.
OdpowiedzUsuńNie przepadam za tego typu literaturą, bo za bardzo boli mnie czytanie o tym wszystkim co się wtedy wydarzyło. Nie mogę później przestać o tym wszystkim myśleć. Uświadomiłem sobie jednak, że masz racje. Tematyka obozowa jest wciąż aktualna i w żaden sposób nie należy jej unikać. Należy się to tym wszystkim ludziom.
OdpowiedzUsuńO to właśnie mi chodziło. I podobnie odbieram literaturę obozową, ale po lekturze "Królestwa za mgłą" cieszę się, ze jednak się przełamałam.
UsuńZ pewnością sięgnę po tą książkę!
OdpowiedzUsuńAż strach pomyśleć, że coś takiego działo się naprawdę. Ale, tak jak napisałaś, pewnego rodzaju książki są potrzebne i zgadzam się, że ta do nich należy, mimo że jej nie czytałam. Z pewnością to przejmująca i tragiczna opowieść, z której naukę powinni czerpać wszyscy, bo nikt nie powie pani Zofii "wiem, co czujesz".
OdpowiedzUsuńChętnie zagłębiłabym się w tą historię nawet nie tylko z ciekawości, co z czystego szacunku do pani Zofii, mimo że do momentu tej recenzji wcale jej nie znałam.
Książka zapowiada się fajnie, ja aktualnie zamierzam przeczytać "Córkę Stalina" i jeśli spodoba mi się, to sięgnę po tę książkę, bo to jeden wydawca. W sumie tematyka obozowa i wojny całkiem mnie "kręci", ale właśnie jakoś nigdy nie sięgałam po książki w tym klimacie.
OdpowiedzUsuńI cóż, mój dziadek był w obozie i po 80 latach pamięta wszystko, chociaż był dzieckiem. Naprawdę koszmarne przeżycie tam były, chociażby ludzie obgryzający ludzkie kości z głodu.
To nie do wiary, że takie rzeczy działy się naprawdę i że to "ludzie ludziom zgotowali ten los". Ale to właśnie dlatego warto czytać takie książki.
UsuńLiteratura obozowa jest dla mnie bardzo trudna, ale ją lubię. Zapisuję tytuł.
OdpowiedzUsuńZ tematyki II wojny, najbardziej właśnie "lubię (jeżeli to jest dobre słowo, żeby określić tą tematykę) literaturę obozową. Tylko ona pokazuje jak naprawdę wyglądała rzeczywistość obozowa, nie upiększona co ma miejsce w niektórych powieściach fabularnych. Dziękuję, za przybliżenie tak ważnego tematu. Na pewno przeczytam :)
OdpowiedzUsuń